CHAMPION

 

Byłeś panaceum na zło. W trudnych chwilach, gdy walił się cały świat, gdy wszystko było przeciw, wystarczyło wtulić twarz w Twoje pachnące futerko. Kojące mruczenie sprawiało, że smutki odchodziły. Można Ci było powiedzieć wtedy wszystko, a Twoja obecność była kojąca. Niczemu się nie dziwiłeś, najbardziej skrajne nastroje przyjmowałeś spokojnie, po prostu pocieszałeś. Po prostu byłeś. Pod Twoim wpływem świat normalniał, wydawał się lepszy.

Mądrym spojrzeniem jasnych oczu sprawiałeś, że troski wydawały się mniejsze.

Doskonale rozumiałeś, że dziecko trzeba mocno kochać i tulić się do niego. Wiedziałeś, że cierpliwość dla nas jest najlepszą metodą postepowania. Nie szczędziłeś nam jej.

Chciałeś z nami być. Wszędzie i o każdej porze. W domu, na spacerze, w nocy, o poranku.

Kochałeś tak bardzo, że ledwie obudzony z narkozy wstawałeś i na chwiejących łapkach podbiegałeś, tylko dlatego, że zawołałam Cię po imieniu.

Na spacerach szedłeś cierpliwie za ludzką ręką, która Cię prowadziła. Tak nam ufałeś, że w takich chwilach nie bałeś się niczego.

Odszedłeś, a my możemy jedynie Ci być Ci wdzięczni, że z nami byłeś i nas kochałeś.

 


wstecz

Ania, Artur i Marek Maj
Szczecin
tel. +48 661533583

email [email protected]